Co kryje się za drzwiami starej szafy?

Któż z nas nie zastanawiał się, widząc starą szafę, jakie skarby mogą się kryć w jej zakamarkach? Ileż razy wyobrażaliśmy sobie, że jest ona tajemniczym zamkiem, a może bramą do innego świata… Działo się tak zapewne pod wpływem cyklu „Opowieści z Narni” C .S. Lewisa, cyklu książek opowiadających o losach czwórki rodzeństwa w pełnej magii krainie.
Dziś uczniowie klas piątych i szóstych mogli sami sprawdzić, co kryje się za drzwiami starej szafy. Na spektakl „W krainie Narni” zaprosili na aktorzy Teatru Współczesnego z Krakowa. Wystarczyła chwila, by wszyscy przenieśli się do magicznej krainy, gdzie panuje wieczna zima, gdzie pod nogami skrzypi śnieg, a nosy stają się czerwone od mrozu. W Narni jednak nikt nie lepi bałwana, nikt nie jeździ na łyżwach, nie słychać radosnych krzyków dzieci zjeżdżających z górki na sankach. Wszyscy boją się Białej Czarownicy, która zawładnęła całą krainą, a swoich wrogów zamienia w kamienne posągi. Czy na zawsze?
Zgodnie z przepowiednią „Zło zostanie naprawione, gdy w tę Aslan przyjdzie stronę (…)” a „(…)gdy ciało z ciała Adama i kość z jego kości w Ker-Paravelu na tronie zagości, przeminą złe czasy niegodziwości”.
My już wiemy, że dzięki czworgu rodzeństwa: Łucji, Zuzannie, Piotrowi i Edmundowi oraz Aslanowi – legendarnemu władcy, na którego przybycie czekali wszyscy mieszkańcy krainy, do Narni znów zawitała wiosna, zła czarownica została pokonana, a kamienne posągi ożyły.
„W krainie Narni” to magiczna opowieść o odwiecznej walce dobra ze złem, ale przede wszystkim – o potędze dziecięcej wyobraźni, która wydobywa na światło dzienne wagę spraw najprostszych- siłę więzi rodzinnych, wierności i poczucia odpowiedzialności… Nic dziwnego, że jej literacki pierwowzór od lat porusza miliony czytelników na całym świecie.